Share

Okiem siostry

Byłam z nim cały wieczór, wiedziałam, że powoli odchodzi. On i ja wiedzieliśmy, że już za późno na ratunek, ale nadzieja pozostała do końca. Młody człowiek po czterdziestce, odchodzący z tego świata z pełną świadomością trochę niedokończonego życia.

Za wszelką cenę chciał żyć i błagał o każdą minutę życia, jednak odszedł. Słuchałam go do końca, powtarzał się często i bardzo chciał… pójść do rzeki. To było jego ostatnie życzenie, którego nie byłam w stanie spełnić. Prosił cały czas, by mógł po raz ostatni zobaczyć rzekę, w pobliżu której spędził całe swoje dzieciństwo. Jego matka codziennie prała tam brudne ubrania, a wraz z nią robiły to wszystkie kobiety we wsi. Było to miejsce spotkań, rozmów, śmiechu, plotek, zabaw dla dzieci i nawet dorosłych. Każdy we wsi kochał rzekę, bo nikt nigdy nie czuł się tam samotny. W wielu miejscach Afryki widziałam właśnie te miejsca, gdzie ludzie pracowali, śmiali się, bawili. Afrykańska rzeka łączy ludzi, jednoczy, przekazuje nowe wiadomości, a wieczorami niektórzy przychodzą tam, by się modlić i patrząc na płynącą wodę, szukać odbicia Boga.

Dolores Zok SSpS

 

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Miesięcznik MISJONARZ
ul. Ostrobramska 98, 04-118 Warszawa
Tel.: +48 22 280 99 65
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.