Share

Okiem siostry

Odeszła

Henry, młody mężczyzna, przyjechał do nas z grupą studentów uniwersytetu, aby prowadzić badania i statystyki wśród ludzi zarażonych wirusem HIV.

Mieliśmy wtedy ok. 600 osób na leczeniu ARV i około 3000 na liście oczekujących. To pacjenci, których system odpornościowy był jeszcze w stanie funkcjonować bez tabletek, ale przychodzili do nas na regularne badania krwi i leczenie początkowych symptomów zarażenia wirusem.

Dolores Zok SSpS

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Zwyczaje pogrzebowe na Madagaskarze

Chłodne miesiące malgaskiej zimy (w tym czasie w Europie trwa lato) to okres wypełniania jednej z najważniejszych tradycji Czerwonej Wyspy, tzw. „przewijania zmarłych”.

Pragnę od razu zaznaczyć, że cześć dla zmarłych nie jest jednakowo wyrażana na ca­ łym Madagaskarze, który jest zamieszkiwany przez 20 plemion. Plemiona praktykujące „przewijanie zmarłych” to królewskie plemiona Merina oraz Betsileo, których pochodzenia dopatruje się w Indonezji. Regularnie co kilka lat, zazwyczaj siedem, rodzina zwołuje się i podejmuje decyzje o czasie, partycypacji w kosztach i przebiegu tego ich zdaniem radosnego wydarzenia. Ale dla kogoś, kto nie urodził się na Madagaskarze, zwyczaj ten nie jest łatwy do zrozumienia. „Przewijanie zmarłych” jest sercem kultury Czerwonej Wyspy od zarania. Jako misjonarz dałem się ponieść tej euforii i zatańczyłem radosny taniec przy grobowcu w rytm malgaskich piszczałek.

Zdzisław Grad SVD

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Święci z krańców świata

Katechetka spod gruszy

Jak dużo pracy trzeba włożyć, by stać się inspiracją dla innych? Życie i świadectwo śmierci bł. Karoliny Kózki pokazują, że wystarczy serce otwarte na Pana Boga i drugiego człowieka.

Jeszcze do niedawna młodsze dzieci zapytane o to, kim chciałyby zostać w przyszłości, z entuzjazmem odpowiadały: lekarzem, strażakiem, aktorką, piosenkarką… Dziś te dziecięce marzenia często sprowadzają się do bycia youtuberem lub influencerem, by być podziwianym i naśladowanym. Karolina Kózka nie miała dostępu do komputera i internetu, a mimo to stała się wzorem do naśladowania. Nie szukała jednak uznania innych, a jedynie starała się żyć zgodnie z Ewangelią.

Agnieszka M. Kamińska

 

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Judym w Papui

Z lekarzem, Krzysztofem Hoberem z Olesna, który przez miesiąc pracował u boku br. prof. Jerzego Kuźmy SVD w szpitalu w Madang w Papui-Nowej Gwinei, rozmawia Patryk Lubryczyński

Jak się Pan przygotowywał do misji w Papui-Nowej Gwinei?

Miałem sporo wiedzy do pogłębienia i uzupełnienia. Zwłaszcza w kwestii chorób tropikalnych i nieznanych na kontynencie europejskim pasożytów. Wyjechałem na początku marca br. i przebywałem w Papui-Nowej Gwinei do końca kwietnia. Służyłem w szpitalu państwowym w Madang. Jest to jedna z większych placówek medycznych w kraju. Znajduje się tam tak- że Uniwersytet Słowa Bożego (Divine Word University), gdzie kilka lat temu br. prof. Jerzy Kuźma SVD, polski lekarz, uruchomił wydział medyczny dla Papuasów.

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Zrozumieć Słowo

Mono- czy poligenizm?

Jakże niewiarygodne zdaje się być w uszach współczesnego człowieka stwierdzenie, że cała ludzkość pochodzi od jednej pary. Przynajmniej niektórzy ewolucjoniści z pełnym politowania uśmieszkiem zerkają na kreacjonistów i zarzucają im głupią, absurdalną, naiwną wiarę w historyczność Adama i Ewy.

W spominam historię mojego życia i przyznaję, że był czas, w którym i ja z niechęcią podchodziłem do biblijnego obrazu powstania wielości form życia na Ziemi. Wprawdzie nie odrzucałem stwórczej interwencji Boga, ale to, że w jakiś przedziwny sposób posłużył się ewolucją wydawało mi się bardziej prawdopodobne, niż natychmiastowe stworzenie różnorodnych, doskonale ukształtowanych gatunków.

Jan Bocian SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Werbistowscy świadkowie wiary

O. Zenon Sikorski SVD (1943-2024)

Z Ewangelią na brazylijskich wertepach

Zenon urodził się 28 października 1943 r. w miejscowości Szronka, w diecezji płockiej, w rodzinie Konstantego i Marii z domu Aleksandrowicz. Miał dwoje starszego rodzeństwa – siostrę Marię i brata Tadeusza. Rodzina utrzymywała się z pracy w gospodarstwie rolnym. Po ukończeniu szkoły podstawowej w pobliskim Sarnowie w 1958 r. wstąpił do prowadzonego przez misjonarzy werbistów niższego seminarium w Domu Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bruczkowie Wielkopolskim. Po likwidacji seminarium przez władze komunistyczne w 1960 r. kontynuował naukę, rozpoczynając nowicjat w Domu św. Wojciecha w Pieniężnie. W 1963 r. zdał egzamin dojrzałości, po czym powołano go do wojska. Służył w I Dywizji im. Tadeusza Kościuszki. W 1965 r., po odbyciu służby wojskowej, Zenon podjął studia filozoficzno-teologiczne w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. 8 września 1969 r. w kościele seminaryjnym złożył wieczystą profesję zakonną, a 21 czerwca 1970 r. przyjął święcenia diakonatu. Święcenia kapłańskie otrzymał 27 czerwca 1971 r. z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski. Po święceniach o. Zenon pracował duszpastersko w Raciborzu i Pieniężnie. Otrzymał przeznaczenie misyjne do Prowincji Południowo-Brazylijskiej.

Janusz Brzozowski SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

 

 

Werbiści mają...

Sanktuarium św. Michała Archanioła

W Polsce werbiści nie mają pod opieką żadnego sanktuarium. Wyjątkiem była kiedyś parafia Matki Bożej w Raciborzu, ale pod koniec lat 80. XX w. została przekazana klerowi diecezjalnemu. Ostatnio jednak mile zaskoczyła nas informacja, że 28 września, w wigilię uroczystości św. Archanioła Michała, do rangi sanktuarium została wyniesiona parafia pod jego wezwaniem w Wierzbowcu w Ukrainie, której proboszczem jest o. Wojciech Żółty, werbista.

Erygowanie nowego sanktuarium jest wydarzeniem o zasięgu lokalnym. Wierzbowiec będzie sanktuarium diecezji kamieniecko-podolskiej. Jednak wydarzenie to ma wiele aspektów symbolicznych, na które warto zwrócić uwagę.

Dariusz Pielak SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Poczta misyjna

List od s. Faustyny, Teresy Radzik SSpS z Konga

Zgromadzenie Misyjne Służebnic Ducha Świętego 8 grudnia 2023 r. rozpoczęło nową misję w 11. kraju Afryki – Demokratycznej Republice Konga. Zrządzeniem Opatrzności Bożej znalazłam się w gronie dziewięciu sióstr pionierek. Tworzymy wspólnotę osób sześciu narodowości, dla ludzi jesteśmy czytelnym znakiem uniwersalności Kościoła powszechnego.

Kiedy w roku 1990 zaczynałyśmy działalność na Ukrainie, a właściwie na terenie byłego ZSRR, też byłam jedną z czterech polskich sióstr pionierek. Wszystko było wówczas nieznane i wiele wyzwań było przed nami. Pracowałam na Ukrainie w różnych jej częściach przez 18 lat. Jestem ogromnie wdzięczna Bogu i zgromadzeniu za ten czas i za ludzi, których postawił na mojej drodze powołania.

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

 

 

Ludy tubylcze

Australijscy Aborygeni

Kiedy w 1770 r. James Cook wpłynął do Zatoki Botanicznej na wysokości dzisiejszego Sydney, aby wziąć w posiadanie Korony Brytyjskiej zajętą ziemię, nikt nie spodziewał się, jak potoczą się dalsze losy tego rozległego terytorium i zamieszkujących je ludów.

Co prawda na zachodnim i północnym wybrzeżu byli tam już Holendrzy, nazywając ten kontynent Nową Holandią, ale ich zainteresowania skupiały się bardziej na dzisiejszej Indonezji. Brytyjczycy zaś po przeciwnej stronie tego kraju utworzyli własną kolonię, Nową Południową Walię. Dopiero w 1817 r. przyjęto wywodzącą się z łaciny nazwę Australia, co znaczy po prostu Ziemia Południowa.

Jacek Jan Pawlik SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Mierząc się z przemijaniem

W styczniu br. odwiedziłem cmentarz werbistów w Wewak w północno-zachodniej Papui-Nowej Gwinei. Cmentarz ten to właściwie płaski, nieogrodzony teren z ładnie przyciętym trawnikiem, na którym widać proste krzyże. Są tu pochowani nie tylko werbiści, ale też misjonarze z innych zgromadzeń, księża diecezjalni, siostry zakonne i świeccy wolontariusze, których kiedyś było tutaj bardzo wielu.

Groby niewiele się różnią między sobą, ale czas sprawił, że z niektórych odpadły już tablice. Kto wie, czy jeszcze ktoś pamięta, do kogo należą te bezimienne groby. W środku cmentarza, blisko wielkiego krzyża jest jeden duży pomnik, ale i na nim nie ma tablicy. Prawdopodobnie został tam pochowany ktoś znaczny, ale osoba z zewnątrz oczywiście nie odgadnie, czyje to miejsce wiecznego spoczynku.

Władysław Madziar SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Słudzy Słowa Bożego

 

Zgromadzenie Słowa Bożego jest męskim, habitowym zgromadzeniem zakonnym założonym w 1875 r. przez kapłana Arnolda Janssena w Steylu w Holandii, w celu pracy misyjnej.

8 września 1875 r. erygowano tam Dom św. Michała Archanioła. W 1889 r. powstał Dom św. Gabriela w Mödling k. Wiednia, a w 1892 r. Dom św. Krzyża w Nysie. W 1909 r. Stolica Apostolska zatwierdziła Konstytucje Zgromadzenia.

Pełna nazwa Zgromadzenia, znanego w Polsce potocznie pod nazwą misjonarze werbiści, brzmi po łacinie Societas Verbi Divini. Łacińskie verbum (słowo) rozumiemy w potrójnym sensie: Słowo – druga osoba Trójcy Świętej; Słowo – Syn Boży, który stał się człowiekiem dla naszego zbawienia; Słowo – słowo Boże, czyli nauka pochodząca od Chrystusa i zawarta w Ewangelii.

Janusz Brzozowski SVD

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Świat misyjny – Boliwia

Święto Czaszek w Boliwii

W sercu boliwijskiego Altiplano, każdego roku 8 listopada, obchodzone jest jedno z najbardziej niezwykłych i fascynujących świąt w świecie andyjskim – Festividad de las Ñatitas, czyli Święto Czaszek. To specyficzne wydarzenie, będące połączeniem tradycji przodków, wierzeń ludowych oraz elementów katolickich, ukazuje unikalny duchowy sposób, w jaki rdzenni mieszkańcy Boliwii odnoszą się do życia i śmierci.

Korzenie Festividad de las Ñatitas sięgają czasów przedkolonialnych, kiedy kult przodków odgrywał główną rolę w życiu duchowym ludów andyjskich. W mitologii Ajmara i Keczua czaszki (ñatitas) były postrzegane jako potężne talizmany, które mogły chronić, przynosić szczęście i spełniać życzenia. Wraz z nadejściem kolonizacji hiszpańskiej i katolicyzmu wiele tych pierwotnych wierzeń zostało zmieszanych z nowymi, chrześcijańskimi rytuałami, prowadząc do unikalnej synkretycznej formy obchodów, którą możemy obserwować dzisiaj.

Mariusz Mielczarek SVD

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Miesięcznik MISJONARZ
ul. Ostrobramska 98, 04-118 Warszawa
Tel.: +48 22 280 99 65
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.