Share

Ku czci męczenników werbistowskich

W wiosce Kakpala w Beninie poświęcono Studnię Werbistów Męczenników, wybudowaną dzięki wsparciu polskich dobrodziejów misji. Jej patronami są polscy werbiści, którzy ponieśli śmierć męczeńską podczas II wojny światowej.

Studnia ma głębokość 100 m, a jej wydajność wynosi 4 metry sześcienne na godzinę. Znajduje się w odległości ok. 100 m od wioski. Poświęcił ją o. Marsel Arjon SVD, proboszcz parafii w Badjoudé, do której należy wioska Kakpala. Jest to kolejna studnia wybudowana w ramach akcji „Woda dla Afryki”, prowadzonej przez Referat Misyjny Księży Werbistów w Pieniężnie.

wd

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

 

Misyjny sekret św. Teresy

O. Jan Malicki OCD, wieloletni misjonarz w Afryce, a później prowincjał Warszawskiej Prowincji karmelitów bosych, w 2002 r. napisał książkę pt. „Chciałabym przemierzać świat, głosząc Twoje imię. 75-lecie Patronatu misyjnego św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Świętego Oblicza”. To w niej natrafiłam na homilię o. Teofila Kapusty OCD, misjonarza, który bardzo dobrze wyjaśnił tę trochę tajemniczą kwestię patronatu misyjnego Małej Teresy.

Kościół postanowił bowiem, że ta mniszka, żyjąca w ciszy klasztoru klauzurowego, będzie patronką misji na równi z misjonarzem Indii i Japonii, jakim był jezuita św. Franciszek Ksawery. Karmelitanka bosa i aktywny misjonarz to wskazanie na apostolską pracę misyjną i jej głęboką podbudowę, czyli modlitwę, stanowiące o dynamizmie misji ad gentes, a także nowej ewangelizacji.

S. Maria Bernadeta od Zranionego Serca Pana Jezusa

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Mama z Muximy

Z o. Andrzejem Fecko SVD, misjonarzem posługującym 32 lata w Angoli, rozmawia Patryk Lubryczyński

Na czym polega unikatowość sanktuarium Matki Bożej w Muximie w Angoli?

Muxima to serce Matki Bożej bijące w centrum Parku Narodowym Quissama. Samo słowo „muxima” oznacza serce i nie chodzi tutaj o organ, ale to coś, czym czujemy, kochamy i przebaczamy. Muxima jest małą wioską położoną nad malowniczą rzeką Kwanza, oddaloną od jej ujścia do Oceanu Atlantyckiego o ok. 100 kilometrów. Na jednym z zakoli rzeki, na wysokim lewym brzegu stoi stara twierdza wzniesiona przez Portugalczyków w czasach wojen o dominację kolonialną. Katolicka Portugalia broniła wówczas podbitych ziem przed inwazją protestanckich Holendrów. To tam należy doszukiwać się początków kultu Maryi oraz narodzin największego sanktuarium maryjnego w Angoli.

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Święci z krańców świata

Wezwana do Egiptu

Choć była zakonnicą, mówiono o niej „biała mama”. Bł. s. Maria Katarzyna Troiani na ulicach Egiptu ratowała dzieci przed śmiercią lub sprzedażą w niewolę. Dziś jej dzieło kontynuują siostry franciszkanki Niepokalanego Serca Maryi.

Kaplica klasztorna przeniknięta była ciszą. S. Maria Katarzyna wpatrywała się w Najświętszy Sakrament. W jej doświadczonym sercu rodziło się pytanie: Czy misje to moja droga? A zaraz za nim kolejne, tak podobne do maryjnego: Jakże się to stanie? Wiedziała, że ufając Bożej opatrzności, a nie sobie samej, w odpowiednim czasie uzyska odpowiedź na każde z nich. Nie wiedziała jednak, że za pewien czas przyjdzie jej nieść Chrystusa najbiedniejszym na ulicach Kairu.

Agnieszka M. Kamińska

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Zostać mistrzem

Mistrz! To człowiek szczególny, wyjątkowy. Ktoś, kto coś osiągnął w sposób nieprzeciętny. Pokonał siebie, zdobył się na wysiłek i wygrał, będąc lepszym od innych, także bogatszym – sława i pieniądze dzisiaj liczą się szczególnie mocno. Aby je mieć, ludzie chwytają się różnych sposobów, często nieuczciwych.

Żeby był jakiś mistrz, muszą być jakieś zawody, rywalizacja. Ostatnio mieliśmy takich parę, przede wszystkim olimpiada 2024 w Paryżu. Medale sypały się jeden za drugim. W grupie polskiej było ich niewiele. Spodziewaliśmy się więcej. Zaczęto szukać winnych, bo wiele w przygotowania zainwestowano. Cóż, jak to bywa w takich przypadkach, poleciały głowy!

Henryk Kałuża SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Zrozumieć Słowo

Przełom dwóch epok

Miało to miejsce gdzieś w połowie XIX w. przed Chrystusem. Choć może bezpieczniej jest mówić o początkach II tysiąclecia przed narodzeniem Zbawcy. To w tamtych czasach żył i powołany został Abram (późniejszy Abraham), a moment jego powołania stał się przełomem dwóch epok – prehistorii i historii zbawienia.

W naszych biblijnych rozważaniach przeszliśmy już okres od stworzenia świata do wieży Babel. Czas ten nazywamy biblijną prehistorią zbawienia. Teksty zawierające opowiadania o wydarzeniach tej właśnie epoki charakteryzują się znaczną ilością opisów symbolicznych (choć oczywiście nie zaprzeczamy przez to historyczności przedstawionych tam faktów). Epoka rozpoczynająca się opisem powołania Abrama to biblijna historia zbawienia. Nie odrzucając i tutaj symbolicznego znaczenia niektórych tekstów, winniśmy podkreślić, że coraz bardziej zbliżają się one do opisów historiograficznych w naszym, współczesnym pojęciu tego słowa. Co więcej, prawdziwość opisywanych tutaj wydarzeń coraz częściej może być już potwierdzona przez odkrywane wciąż przez archeologów zabytki (w tym również pozabiblijne dokumenty piśmiennicze).

Jan Bocian SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Werbistowscy świadkowie wiary

„Na zielonej Ukrainie”

O. Grzegorz Konkol SVD (1923-2017)

Grzegorz urodził się 15 października 1923 r. w miejscowości Połchowo, w wielodzietnej rodzinie Edwarda i Gertrudy z domu Neumann. Ojciec pracował jako listonosz, a matka zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Do szkoły podstawowej Grzegorz uczęszczał początkowo w Połchowie, a później w Redzie i Pucku.

W 1936 r. wstąpił do prowadzonego przez werbistów niższego seminarium w Domu św. Józefa w Górnej Grupie. Naukę gimnazjalną przerwał mu wybuch II wojny światowej. Powrócił do rodzinnego domu. W 1940 r. rodzina Konkolów została wysiedlona do Generalnej Guberni, do Międzyrzecza Kujawskiego. Chcąc pomóc rodzinie, Grzegorz pracował w gospodarstwie rolnym, a później na poczcie. Po zakończeniu działań wojennych, w 1946 r. Konkolowie szczęśliwie powrócili do Połchowa, a Grzegorz zgłosił się do nowicjatu werbistów w Domu św. Stanisława Kostki w Chludowie. Po jego odbyciu uzupełniał zaległości w nauce w niższym seminarium werbistowskim w Domu św. Krzyża w Nysie. W 1948 r. rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie, gdzie 8 września 1952 r. złożył wieczystą profesję zakonną, a 1 listopada tegoż roku otrzymał święcenia diakonatu. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp. Bernarda Czaplińskiego 21 grudnia 1952 roku.

Janusz Brzozowski SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

 

 

Werbiści mają...

Cześć Ducha Świętego w ludzkiej postaci

Założyciel werbistów, św. Arnold Janssen, był wielkim czcicielem Ducha Świętego. Przy czym warto dodać kolokwialnie, że to nabożeństwo pojawiło się w jego życiu, zanim jeszcze stało się modne w Kościele.

Ojciec Janssen dał założonemu przez siebie zgromadzeniu sióstr nazwę Służebnice Ducha Świętego, starał się o budowę kościołów pod wezwaniem Trzeciej Osoby Trójcy, ale również miał w swoim sercu pragnienie, aby Ducha Świętego przedstawiano w ludzkiej postaci.

Dariusz Pielak SVD

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Poczta misyjna

List br. Alberta Kurczaba SVD z Meksyku

Matka Boża z Guadalupe to jeden z najważniejszych obiektów kultu religijnego w Meksyku i na całym świecie. Według wierzeń, objawiła się w 1531 r. prostemu Indianinowi, Juanowi Diego. Podczas objawienia poprosiła Juana, aby zbudowano w tym miejscu kościół.

Kazała mu także nazrywać na wzgórzu róż, niespotykanych w tym rejonie o tej porze roku, i zanieść je do ówczesnego biskupa. Juan Diego nazbierał naręcze owych róż i schował je do poncza. Kiedy udał się do biskupa i w jego obecności rozwinął ponczo, na podłogę wysypały się róże, a biskup i otaczający go ludzie uklęknęli w zachwycie, gdyż na rozwiniętym ponczu została jakby odbita postać Matki Bożej. To zdarzenie uznano za cud i zbudowano na tym miejscu świątynię, a owa cudowna tkanina bardzo szybko stała się obiektem wielkiego kultu.

 

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

 

 

Okiem siostry

Byłam z nim cały wieczór, wiedziałam, że powoli odchodzi. On i ja wiedzieliśmy, że już za późno na ratunek, ale nadzieja pozostała do końca. Młody człowiek po czterdziestce, odchodzący z tego świata z pełną świadomością trochę niedokończonego życia.

Za wszelką cenę chciał żyć i błagał o każdą minutę życia, jednak odszedł. Słuchałam go do końca, powtarzał się często i bardzo chciał… pójść do rzeki. To było jego ostatnie życzenie, którego nie byłam w stanie spełnić. Prosił cały czas, by mógł po raz ostatni zobaczyć rzekę, w pobliżu której spędził całe swoje dzieciństwo. Jego matka codziennie prała tam brudne ubrania, a wraz z nią robiły to wszystkie kobiety we wsi. Było to miejsce spotkań, rozmów, śmiechu, plotek, zabaw dla dzieci i nawet dorosłych. Każdy we wsi kochał rzekę, bo nikt nigdy nie czuł się tam samotny. W wielu miejscach Afryki widziałam właśnie te miejsca, gdzie ludzie pracowali, śmiali się, bawili. Afrykańska rzeka łączy ludzi, jednoczy, przekazuje nowe wiadomości, a wieczorami niektórzy przychodzą tam, by się modlić i patrząc na płynącą wodę, szukać odbicia Boga.

Dolores Zok SSpS

 

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Wyprawa do Indonezji

Misjonarz ma robić swoje

60 lat pracy w Indonezji. 179 zrealizowanych projektów. O. Tadeusz Gruca SVD, lat 91, mówi o pomocy nowym siostrom: „Chyba im jeszcze wybuduję ten klasztor!”.

Wyspa Flores. 7 sierpnia 2024 roku. Drogę z Kisol do Roe pokonujemy sprawnie w ok. sześć godzin z przerwą w Mataloko. Przypomnę, że w odwiedziny do o. Tadeusza Grucy SVD zabieramy o. Stefana Wrosza SVD. Pragniemy spędzić więcej czasu w towarzystwie dwóch żyjących jeszcze werbistów Polaków, pracujących w Indonezji (o. Stefan zmarł 27 lutego br. – przyp. red.).

– A jak to było właściwie z Ojca powołaniem? – pytam o. Tadeusza jeszcze pierwszego wieczoru.

– To jest dla mnie niewytłumaczalna tajemnica – rozpoczyna swoją opowieść. – Zaczęło się od dziwnej historii. Mój kolega rozczytywał się w czasopismach werbistów. W jego rodzinie były przedwojenne numery „Posłańca Serca Jezusowego”. I nagle mówi mi: „Wiesz, ja idę do werbistów”. A ja do niego: „No to pójdziemy razem”. Po przeszło tygodniu Zygmunt mówi mi, że on jednak nie idzie. Zostałem sam – opowiada o swym zaskoczeniu.

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Czy jest jeszcze sens pisać o Ocyplu?

Problemy z napisaniem tego tekstu mam dwa. Przede wszystkim próbuję sobie przypomnieć, który to już rok z rzędu mam tę przyjemność zająć się tematem „Wakacji z misjami”. Nie jest to oczywiście dla mnie jakąś przykrością, ale boję się, że może to zniechęcić do przeczytania tego tekstu tych, którzy znowu zobaczą przy temacie Ocypla moje nazwisko. Z jedną kwestią jakoś jednak sobie poradziłem, bo pomyślałem, że przecież lubimy oglądać tych samych aktorów w bardzo podobnych komediach romantycznych, a także niejednokrotnie przez wiele lat śpiewamy te same piosenki na koncertach jakiegoś zespołu. Trochę trudniej może być jednak z tym drugim problemem…

Mając świadomość tego, jak działają media oraz tego, że czytający ten tekst również takie rozumienie posiadają, zastanawiam się, czy w ogóle jest sens pisać o Ocyplu. Zapytacie, dlaczego? Odpowiedź jest prosta! Napisanie artykułu o koloniach dla dzieci i młodzieży na łamach miesięcznika, który ściśle jest związany z „Wakacjami z misjami”, to, krótko mówiąc, reklama. A reklamy mają to do siebie, że trzeba w nich mówić pozytywnie, co też może być prawdą, ale człowiek stawia sobie pytanie: a gdzie są minusy? Dlatego po tych kilku latach, kiedy pisałem o tym, dlaczego warto posłać swoje dziecko do Ocypla, przyszedł czas na bunt, który może zakończyć się tym, że redakcja nie wypuści mojego tekstu, ale zleci go komuś innemu.

ks. Mateusz Pstrągowski

 

 

 

 

 

Więcej w najnowszym numerze miesięcznikawinietka small

 

Miesięcznik MISJONARZ
ul. Ostrobramska 98, 04-118 Warszawa
Tel.: +48 22 280 99 65
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.