Znajomy kapłan opowiadał mi kiedyś, jak powierzono mu przeprowadzenie katechezy dla przedszkolaków. Tematem miało być opowiadanie o wieży Babel. Duchowny był przerażony. Zupełnie nie wiedział, o czym mógłby mówić małym dzieciom. Zapytał więc najmłodszych: „Czy dobrze zrobił Bóg, że nie pozwolił ludziom zbudować tej wieży?”. „Pewnie, że dobrze” – odpowiedział jeden chłopiec. „Dlaczego?” – drążył kapłan. „Bo jak budujemy wieże z klocków, to możemy je ustawiać tylko do pewnej wysokości. Potem się rozsypują – wyjaśnił malec. – Gdyby ludzie zbudowali ją wysoką, aż do nieba, to by się przewróciła, zasypała ich wszystkich i pozabijała”. Może to naiwne i dziecięce, ale nie jest pozbawione mądrości.
Werset 11,4 Księgi Rodzaju dość często tłumaczymy dziś w następujący sposób: Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi. Ten cytowany tekst zaczerpnąłem z drugiego wydania Biblii Tysiąclecia. Nowsze jednak przekłady mówią nie tyle o „uczynieniu sobie znaku”, ale raczej o „zdobyciu/zapewnieniu sobie imienia”, co na pierwszy rzut oka zdaje się być mniej zrozumiałe, ale niewątpliwie wierniejsze oryginałowi.
Jan Bocian SVD
Więcej w najnowszym numerze miesięcznika
Miesięcznik MISJONARZ
ul. Ostrobramska 98, 04-118 Warszawa
Tel.: +48 22 280 99 65
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.